Rodzina Bogiem silna
W małym Świętym Dziecku Bóg daje nam Zbawienie.
Niech Gwiazda Betlejemska zwiastuje nam w sercu na nowo tę Dobrą Nowinę,
niech się rozraduje serce i uwierzy Jezusowi,
niech się umocni nadzieją na cały Nowy 2022 Rok!



A Słowo stało się ciałem
i zamieszkało wśród nas.
I oglądaliśmy Jego chwalę,
chwalę, jaką Jednorodzony
otrzymuje od Ojca
pełen łaski i prawdy
.

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia
życzenia pokoju Chrystusowego,
zdrowia i błogosławieństwa Bożego.


27 lat minęło...
9 grudnia b. roku wspólnota Stowarzyszenia Rodzin Katolickich (SRK) w Gorlicach świętowała 27 rocznicę powstania Koła.
W związku z sytuacją epidemiczną i istniejącymi obostrzeniami nie mogliśmy się spotkać w Domu Katechetycznym. Uczestniczyliśmy jednak w bazylice we Mszy świętej dziękczynnej za 27 lat naszej służby rodzinom.
Każdy jubileusz to czas refleksji i wdzięczności Bogu i ludziom. Dziękujemy Bogu Trójjedynemu, Synowi i Duchowi Świętemu za te 27 lat, Duchowi Św. za to że nas prowadził, że przez te lata stworzyliśmy wspólnotę, że trwamy, że mimo trudności nie rezygnujemy, służymy Bogu i ludziom. Bóg zapłać kapłanom i świeckim, zarządowi i wszystkim członkom, którzy ofiarnie uczestniczyli w spotkaniach i pracach. Dziękuję tym którzy z nami współpracują - rodzinie kolonijnej, wspólnocie gazetkowej i wszystkim modlącym się z nami w pierwsze soboty miesiąca oraz modlącym się w naszej intencji. Będziemy trwać dokąd Pan Bóg pozwoli. Zachęcamy nowe osoby do naszej wspólnoty, każdy znajdzie tu miejsce.
W marcu 2020 dotarła do Polski pandemia, towarzyszące jej obostrzenia zakłóciły wiele dziedzin życia. Były przerwy w spotkaniach, chociaż podjęliśmy inne formy działalności: spotkania modlitewne w bazylice, w plenerze czy relacje w systematycznie ukazującej się gazetce "Z Niepokalaną".
Przytaczam wybrane wydarzenia ubiegłego roku: Eucharystia 9 grudnia sprawowana była przez opiekuna koła ks. dr Tomasza Bierzyńskiego. Ks. Tomasz podkreślił znaczenie służby rodzinom oraz wyraził wdzięczność dla tych, którzy przyczynili się na przestrzeni lat do rozwoju tak wielu dzieł. Modliliśmy się o błogosławieństwo Boże dla członków wspólnoty SRK oraz szczęście wieczne w niebie dla zmarłych. Bogu niech będą dzięki za ten czas wzmocnienia religijnego ducha oraz budowania wspólnoty, za gorliwość i ofiarność członków naszego Koła, zarówno za żyjących jak i zmarłych.
Po Mszy świętej wspomnieliśmy z imienia i nazwiska tych, którzy odeszli do Domu Ojca oraz odmówiliśmy w ich intencji cząstkę różańca.
Zmarli ze SRK: Dobry Jezu, a nasz Panie, daj im wieczne spoczywanie.
Marta Przewor
"Misje są tam, gdzie jest twoje serce" (papież Franciszek)
"Nie bali się być prorokami."
14 października w parafii Narodzenia NMP w Gorlicach gościliśmy ks. Jana Radonia, pełniącego posługę misyjną w dalekim Kazachstanie. Nasza parafia, a zwłaszcza koło Stowarzyszenia Rodzin Katolickich od 25 lat objęło patronatem misyjnym ks. Jana Radonia, misjonarza "fidei donum" (dar wiary), kapłana diecezji rzeszowskiej. W spotkaniu uczestniczył ks. proboszcz Stanisław Ruszel oraz opiekun koła SRK ks. dr Tomasz Bierzyński.
Encyklika "Fidei donum" jest z pewnością jedną z najbardziej znaczących encyklik misyjnych. Ogłoszona została przez papieża Piusa XII. który podkreślając współodpowiedzialność całego Kościoła za dzieło misyjne, otworzył drogę dla wyjazdu na misje kapłanom diecezjalnym, podczas gdy wcześniej było to niemal zarezerwowane dla zakonów "specjalizujących się" w tym właśnie zadaniu.
Ks. Jan Radoń od 1993 roku pełnił posługę misyjną na Ukrainie, w latach 2007 - 2015 w Rosji: w Magadanie oraz na dalekiej Kamczatce. Od 2016 roku w Kazachstanie był proboszczem parafii katolickiej w Pawłodarze. Obecnie (przed odwiedzinami w Polsce) został przeniesiony do odległej 1200 kilometrów od Pawłodaru miejscowości Lisakow (w obrębie tej samej diecezji).
W naszej bazylice ks. Jan wygłosił homilię w czasie wieczornej Mszy świętej. Nawiązał do czytań z dnia. Ewangelia mówiła o prorokach i apostołach, którzy byli prześladowani. Apelował, żeby nie zapominać o historii Kościoła i historii naszego narodu, nie zapominać o ludziach, którzy byli prześladowani tam "gdzie ich Bóg postawił" - tylko dlatego, że wierzyli w Boga i Jezusa Chrystusa.
"Tak wiele świadectw słyszałem w Kazachstanie, od ludzi którzy jeszcze pamiętają te czasy, kiedy żołnierze przychodzili w nocy, walili kolbami, krzyczeli, "macie 20 minut na spakowanie się i wyjście z domu". Wsadzono ich na pociąg, pojechali w nieznane i "wylądowali" w stepie. Zdążyli wziąć biblię, modlitewnik, obraz i to przechowywali w swoich domach. Dziwimy się, jak w te dwadzieścia minut potrafili znaleźć te rzeczy. Przechowywali je przez całe zesłanie i mają je dzisiaj w domach i pokazują - mówią myśmy to przechowywali. Gdyby to znaleziono mieliby jeszcze większy wyrok. Nie bali się zachować tego z sobą. Nie bali się być prorokami."
W czasie spotkania ks. Misjonarz nakreślił realia Kościoła Katolickiego w Kazachstanie, który cieszy się wolnością religijną dopiero od 27 lat. Kazachstan to miejsce całkowicie inne niż Polska. Przedstawił jego codzienność, nie ukrywając przy tym ani radości ani trudności. Do radosnych momentów należą obchody 20 lecia wizyty Jana Pawła II w Kazachstanie. To był jeden z najjaśniejszych momentów w historii młodego niepodległego Kazachstanu. Wizyta Jana Pawła II w Kazachstanie była wydarzeniem historycznym nie tylko dla katolików z Kazachstanu, ale dla całego kraju. Doceniają to mieszkańcy (głównie muzułmanie), ale także władze państwa. Dziś Kościół katolicki aktywnie odbudowuje swoją tradycyjną misję: budowane są świątynie, otwierane są nowe parafie. Jego działania w sprawach pokoju, oświaty i dobroczynności są ogromne. Katolicy, podobnie jak przedstawiciele innych religii dążą do wzmocnienia jedności i zgody całego narodu Kazachstanu.
Miasto Lisakow, w którym pełni posługę ks. Jan liczy 30 tysięcy mieszkańców. Mały kościółek, ksiądz mieszka w bloku na 9 piętrze. Parafianie to głównie kobiety i dzieci, mężowie wyjeżdżają do pracy, przyjeżdżają raz lub 2 razy w roku, na święta. Ludność wielonarodowościowa: Kazachowie, Rosjanie, Niemcy, Polacy. W Kazachstanie jest 120 narodowości. Do parafii należy dojazd - 480 kilometrów w jedna stronę - bo tam są wierzący.
Przestrzeń jest inna, warunki są inne, ludzie są inni, ale prawda jest ta sama, że Bóg zbawia. I to co mówią miejscowi, nieważna jest odległość, ważna jest droga.
Ks. Jan podkreślił w czasie homilii słowa, które ostatnio powiedział papież Franciszek w nawiązaniu do św. Teresy - patronki misji. Papież powiedział bardzo ciekawe słowa: "Misje to nie tam, gdzie wasze stopy, misje to tam gdzie wasze serce.". Bo nie każdy może postawić stopy, tam gdzie je stawia ks. Jan, ale ważne jest serce, za które nasz czcigodny gość serdecznie podziękował. Za to, że przez naszą parafię tyle lat jest wspierany modlitwą i ofiarą. Zakończył: "Nie zapominajcie, niech wasze serca będą czułe na potrzeby Kościoła, który szczególnie teraz jest bardzo wrażliwy na otwartość serca."
Marta Przewor
Pielgrzymka Stowarzyszenia Rodzin Katolickich - poznajemy "perły" naszej Ojczyzny
Wiele razy przejeżdżamy przez miasta lub miasteczka naszej Ojczyzny, często też mijamy je w związku z budową obwodnic czy autostrad, (zawsze można z nich "zjechać"). W sobotę 25 września b. roku nawiedziliśmy cztery perełki - sanktuaria archidiecezji krakowskiej. Przecież tak często jedziemy do dzieci czy wnuków studiujących czy zamieszkałych w Krakowie.
W Polsce wg sanctuary jest około 600 sanktuariów, w większości maryjnych i liczba ich wciąż rośnie.
Każda pielgrzymka ma na celu pogłębianie naszej wiary i wiedzy religijnej. Zawiera jednak zawsze elementy turystyczne: poznajemy piękno naszej Ojczyzny oraz jej historię. Warto więc nawiedzać również te mniej znane sanktuaria, co jest na pewno wielkim ubogaceniem duchowym (i nie tylko).
Jeździmy nieraz "po świecie" - (no i dobrze), zwiedzając sanktuaria (nie zawsze piękniejsze), a nie zauważamy tego co mamy "za miedzą".
Zachęcamy do pielgrzymowania do mniej znanych świątyń naszej Ojczyzny - nie pożałujecie.
Pielgrzymka nasza liczyła 50 pielgrzymów. W autobusie bardzo radośnie - śpiew, modlitwy. Na początek zajeżdżamy do Gdowa. Pierwsza świątynia w Gdowie p.w. Narodzenia NMP była wzmiankowana w latach 1325-1327. Z tego czasu zachowała się gotycka część murów obecnego kościoła. W epoce nowożytnej świątynia była dwukrotnie rozbudowywana (przed 1826 roku i w latach 1864-1865). Natomiast w latach 1994-1996 zostały dobudowane dwie nawy boczne. Wyposażenie wnętrza świątyni reprezentuje styl barokowy i rokokowy. W głównym ołtarzu jest umieszczony cudowny obraz Matki Bożej Gdowskiej (kopia) pochodzący z pierwszej połowy XVIII wieku i do dnia dzisiejszego otaczany kultem. Matka Boża Gdowska uratowała dwa razy życie króla Władysława Warneńczyka, który w dowód wdzięczności ufundował niektóre elementy kościoła. Trudno byłoby tutaj opisać wszystkie "skarby" (figury i obrazy), które możemy podziwiać w tym sanktuarium maryjnym. Po prostu zachęcamy do nawiedzenia Matki Bożej Gdowskiej słynącej łaskami - naprawdę warto.
W kościele Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Myślenicach, stojącym nieopodal Rynku, znajduje się sanktuarium z cudownym obrazem Madonny. Pierwsza wzmianka o myślenickiej parafii pochodzi z 1325 roku. Obecny jednonawowy kościół zbudowano w 1465 roku. W 1543 roku dobudowano do niego wieżę z neogotycką nadbudową z lat 1900-1901.
W latach 1642 - 1646 z fundacji Koniecpolskich stanęła wczesnobarokowa kaplica Matki Bożej, w XVII wieku zakrystia, w XVIII wieku kaplica Pana Jezusa, a w XIX wieku kruchty.
W kaplicy Matki Najświetszej znajduje się cudowny obraz, namalowany we Włoszech w XVI wieku przez nieznanego malarza. Wizerunek należący do papieża Sykstusa V, przywiózł do Polski książę Jerzy Zbaraski. Podczas epidemii zarazy obraz miał być spalony w pałacu Zbaraskich, lecz ukrył go mieszkający pod Myślenicami oficjalista księcia, który za sprawą Maryi odzyskał wzrok. Wkrótce potem obraz trafił do kościoła w Myślenicach i stał się celem pielgrzymek, zwłaszcza osób cierpiących na zaburzenia widzenia. Pani Myślenicka została koronowana koronami papieskimi w 1969 roku. Na obrazie z myślenickiego sanktuarium wzorowany jest obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Najważniejszym punktem naszej pielgrzymki był udział we Mszy świętej sprawowanej w kaplicy Pani Myślenickiej przez duszpasterza SRK ks. dr Tomasza Bierzyńskiego, który z nami przemierzał ten pielgrzymi szlak.
Następnie przed samym Krakowem zjeżdżamy z autostrady do miejscowości Gaj, "perełki" pięknie położnej w prawdziwym gaju. Kościół pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Gaju, to kościół z 1626 roku, który powstał na miejscu starszej, drewnianej świątyni z XIII wieku. W ołtarzu głównym znajduje się, (uchodzący za cudowny), obraz Matki Bożej Gajowskiej z II połowy XV wieku. Lata 1652 - 1656, to czas największego kultu Matki Bożej Gajowskiej. W czasach morowej zarazy oraz wojny szwedzkiej: cierpiący doznawali tu ulgi i uwolnienia od bólu i chorób. Obecnie są plany, aby na terenie parafii powstało Centrum Turystyczno Pielgrzymkowe oraz Szkoleniowo Formacyjne i Różańcowy Park Jana Pawła II, który jest kontynuacją założenia parkowego, gdzie pośród starodrzewu nad niewielkim stawem położona jest kamienna grota Maryjna. Tam parafianie gromadzą się na modlitwę różańcową.
Nasze pielgrzymowanie kończymy w sanktuarium Matki Bożej Księżnej Wieliczki. Znajduje się ono w zespole kościelno - klasztornym Ojców Franciszkanów Reformatów przy ulicy Brata Alojzego Kosiby. Obraz Matki Bożej Łaskawej należy do ikonograficznego typu zwanego Eleusa (Umilenijne). Madonna trzyma w lewym ręku Dzieciątko, które obejmuje Matkę ręką prawą. Tradycja mówi, że obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem był namalowany na kamiennej płycie przed przybyciem reformatów. Znajdował się w przydrożnej kaplicy pw. św. Antoniego Padewskiego. Po wzniesieniu kościoła obraz ten, podobnie jak wizerunek św. Antoniego, został zabrany do świątyni i umieszczony w oddzielnej kaplicy. Wiadomo, że wizerunek był kilkakrotnie konserwowany i częściowo przemalowywany.
W październiku 1994 r. Ojciec Święty poświęcił korony przywiezione w pielgrzymce do Rzymu, którymi Wielicka Pani wraz z Dzieciątkiem została ukoronowana w dniu 4 czerwca 1995 roku przez kardynała Franciszka Macharskiego.
W klasztorze w Wieliczce prawie całe życie zakonne posługiwał Sługa Boży brat Alojzy Kosiba - apostoł dobroci i ubogich. Ojciec franciszkanin opowiedział nam wyczerpująco o życiu tego niezwykłego zakonnika, który urodził się w Libuszy. Jego życiu i posłudze poświęcimy oddzielny artykuł.
Galeria zdjęć
Marta Przewor
Wycieczka kolonistów z Władysławowa po ziemii gorlickiej
Dnia 18 września b. roku koloniści z Władysławowa oraz dodatkowo zakwalifikowani uczniowie gorlickich szkół (50 osób) z radością wyruszyli na wycieczkowy szlak. Projekt wspierany przez Fundusz Inicjatyw Obywatelskich, realizowany przez Stowarzyszenie Rodzin Katolickich obejmował kolonię letnią we Władysławowie oraz wycieczkę tzw. "pokolonijną". W tym roku była to wycieczka po ziemi gorlickiej, mająca na celu poznawanie historii, kultury, przyrody oraz piękna naszej małej Ojczyzny. Powiat gorlicki to wciąż mało popularny wśród turystów fragment Małopolski, co może dziwić biorąc pod uwagę jak wiele ma on do zaoferowania osobom, które zdecydują się tu przyjechać.
Ziemia gorlicka przez wieki była ojczyzną wielu kultur, religii i narodów. Łagodne stoki Beskidów zamieszkiwali Łemkowie, lud pasterski wyznania greko-katolickiego. Dzieła całkowitej zmiany oblicza tej Ziemi dokonała I wojna światowa i "Akcją Wisła". Usunięto w ten sposób ludzi, którzy byli naszymi sąsiadami od wieków. Pozostały po nich świątynie (zwłaszcza drewniane łemkowskie cerkwie), opuszczone kapliczki oraz resztki wspaniałej kultury.
Nasza trasa wiodła przez Bielankę, Kunkową, Leszczyny, czyli ziemie, który zamieszkiwali kiedyś Łemkowie, a w każdej wiosce pozostały po nich świątynie (zwłaszcza drewniane łemkowskie cerkwie,) opuszczone kapliczki i inne.
Zatrzymaliśmy się w Kwiatoniu, aby zwiedzić wpisaną na listę UNESCO cerkiew łemkowską p.w. św. Paraskewy. Uważana jest za jedną z najpiękniejszych w Polsce. Po akcji "Wisła" w 1947 roku świątynia była użytkowana jako kościół rzymskokatolicki, należący do parafii w Uściu Gorlickim. Obecnie w współużytkowaniu rzymskich katolików i grekokatolików. Następnie udaliśmy się do Smerekowca, gdzie również w cerkwi łemkowskiej, użytkowanej po akcji Wisła przez kościół rzymskokatolicki uczestniczyliśmy w Mszy świętej sprawowanej przez proboszcza parafii - ks. Grzegorza Żywca.
Dynamiczny rozwój regionu ziemi gorlickiej, zahamowany został przez tragiczne doświadczenia I wojny światowej. Pod Gorlicami rozegrała się jedna z największych bitew I wojny światowej zwana "Operacją Gorlicką". Jej efektem było całkowite zburzenie miasta, zniszczenie przemysłu. Zbudowano około stu cmentarzy wojennych. Nasza trasa wiodła obok cmentarza nr 60 na Magurze Małastowskiej. Cmentarze pozostały (prawie 100 cmentarzy wojennych), jako swoiste "memento" unikalne z I wojny, stanowiące dziś turystyczną atrakcję. Region wręcz obfituje w drewnianą architekturę sakralną. W powiecie znajduje się aż 3 kościoły i 2 cerkwie wpisane na listę UNESCO.
Wśród przepięknych kościołów zwiedzanych przez nas na trasie był kościół św. Michała w Binarowej. Znajduje się na szlaku architektury drewnianej województwa małopolskiego i uznawany jest za jeden z najcenniejszych drewnianych późnogotyckich kościołów w Polsce i Europie. W 2003 roku został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Postanowiliśmy nie poprzestawać jedynie na kościołach i cerkwiach, ale również zawitać do jednego z najstarszych miast w Polsce - Biecza. Ze względu na bogatą historię często jest nazywane "perłą Podkarpacia" lub "małym Krakowem". Zwiedziliśmy z przewodnikiem kolegiatę Bożego Ciała - kościół parafialny obrządku rzymskokatolickiego. Jest to jeden z najświetniejszych zabytków gotyckiej architektury sakralnej w Polsce. Kościół farny daje charakterystyczny akcent w panoramie miasta. Zwiedziliśmy również "Dom z Basztą" - zabytkową kamienicę mieszczańską z 1523 roku. W kamienicy tej mieściła się pierwsza na Podkarpaciu apteka, założona przez aptekarza Marcina Rokickiego. Kamienica posiada zabytkowe elementy renesansowe, które zostały przywrócone w trakcie prac remontowo-konserwatorskich. We wnętrzu zachowanych jest wiele renesansowych nadproży, portali oraz zróżnicowany poziomem układ sali. Do kamienicy przylega XIV-wieczna baszta obronna, zwana rajcowską. Atrakcja dla młodzieży, zwłaszcza chłopców było zwiedzanie "Turmy" pod wieżą ratuszową, czyli więzienia z czasów średniowiecza, miejsca kaźni oraz 'spotkanie z katem'.
Ostatni punkt - to posiłek - pizza spożywana w Domu Katechetycznym. Dziękuję Bogu i ludziom: za błogosławieństwo Boże i pogodę, przewodnikom za profesjonalne przekazanie informacji, ks. Grzegorzowi za Eucharystię i słowo Boże, personelowi kolonii za zapewnienie opieki.
Marta Przewor
  





Radosny wypoczynek nad morzem
Stowarzyszenie Rodzin Katolickich - koło przy parafii Narodzenia NMP w Gorlicach od 27 lat pomaga rodzinom potrzebującym wsparcia m.in. organizując atrakcyjny wypoczynek wakacyjny dla dzieci. Jak co roku kolonia miała również na celu pracę wychowawczą i edukacyjną. Uczestnicy kolonii byli z różnych gorlickich szkół i klas. Okres ten bez telewizora i dostępu do internetu był okazją do wspólnej rozmowy, wymiany doświadczeń i zawarcia nowych przyjaźni.
Wypoczynek połączony był (jak zawsze) z rekolekcjami. Codzienna Msza święta sprawowana przez ks. Józefa Buczyńskiego połączona z rozważaniami, wspólna modlitwa poranna i wieczorny Apel Jasnogórski stanowiły ważną część każdego dnia, pomagały wszystkim w refleksji i realizacji dobrych postanowień. Dzieci modliły się chętnie i spontanicznie oraz uczestniczyły w nabożeństwach religijnych. Zasady dobrego zachowania, wzajemna współpraca, pomoc i szacunek dla drugiego człowieka - to wartości przekazywane i umacniane podczas kolonijnych zajęć. W pracę wychowawczą trzeba też koniecznie "wkładać" serce. Dzieci bywają zranione brakiem miłości, co najczęściej wiąże się z chorobą naszych czasów: brakiem dla nich czasu oraz różnymi innymi zagrożeniami rodziny.
Tegoroczna kolonia trwała od 3 - 17 sierpnia 2021 roku. Była ona (spośród dotychczasowych) najdłuższa i najbardziej zróżnicowana wiekowo. Była też najbardziej oczekiwana przez dzieci. Uczestniczyło w niej 46 dzieci. Miejscem pobytu był Dom Kolonijny we Władysławowie. Wypoczynek ten rozpoczęliśmy pielgrzymką do sanktuarium Matki Bożej Królowej Polskiego Morza w Swarzewiu, gdzie poznaliśmy historię sanktuarium, cudownej figurki i jej ukoronowania. Przewodnik podkreślił miłość do ojczyzny ludzi tego terenu oraz ich przywiązanie do wiary.
Dużą atrakcją dla dzieci była wycieczka do Słowińskiego Parku Narodowego i ruchome wydmy w Łebie. Ze szczytu "Łąckiej Góry" roztacza się niesamowity widok, który sprawia, że możemy się poczuć jak na prawdziwej pustyni. Wydma "Łącka" i znajdujące się na jej obszarze ruchome piaski tworzą przepiękny pustynny krajobraz, unikatowy w Europie, zwany często "Polską Saharą". Również zwiedzanie "Wyrzutni" było dużą atrakcją (zwłaszcza dla chłopców).
Wycieczki były doskonałą okazją do poznawania ciekawych zakątków i bogatej historii naszej Ojczyzny. Poznając różne obszary naszego kraju dzieci poszerzyły i utrwaliły wiedzę historyczną oraz zdobyły wiele wiadomości i umiejętności z dziedzictwa kulturowego. Doskonałą okazją do poznania historii i kultury regionu była wycieczka do Pucka - miejsca "zaślubin" Bałtyku z Polską w 1920 roku. Zwiedzanie z przewodnikiem Westerplatte pozwoliło poznać historię rozpoczęcia II wojny światowej i odbywających się tam walk oraz bohaterstwo polskich żołnierzy. Mamy nadzieję, że pozostaną dzieciom w pamięci słowa św. Jana Pawła II wypowiedziane tam w czerwcu 1987 roku: 'Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajdzie też w życiu jakieś swoje Westerplatte, jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić, jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, obronić - dla siebie i innych'.
Atrakcją był też koncert muzyki organowej w oliwskiej archikatedrze. Doskonałym miejscem do poznania Kaszub, na którego terenie odpoczywaliśmy, jest Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku. Perfekcyjna promocja przez przewodnika pozwoliła dzieciom poszerzyć wiadomości z historii Polski oraz poznać najważniejsze wartości w życiu mieszkańców Kaszub.
Wiele emocji dostarczyła wizyta w Ocean Parku we Władysławowie. Można tam "suchą nogą" spacerować tuż obok rekinów, orek czy wielorybów. W Ocean Parku była okazja spotkać się ze zwierzętami morskimi, wykonanymi w skali 1:1, w tym największym na świecie 34 metrowym płetwalem błękitnym i również dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o ich podwodnym życiu. 20 hektarów pełnych atrakcji; wodospad, żywe rekiny i ryby tropikalne, wioska rybacka, ryby rzeźbione z drewna, maxi klocki i wiele innych - zrobiły niesamowite wrażenia na kolonistach.
W czasie pobytu nie zabrakło wesołej zabawy. Radosnym wydarzeniem były wspólne śpiewy, tańce integracyjne, konkursy i pogodne wieczory. Największym powodzeniem cieszyły się kąpiele w morskich falach pod bacznym okiem ratowników.
Kolonię zakończyła Msza święta dziękczynna w sanktuarium Matki Bożej Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu.
Zorganizowanie wypoczynku we Władysławowie możliwe było dzięki otrzymaniu dotacji w ramach programu Funduszu Inicjatyw Obywatelskich, wsparciu finansowemu Urzędu Miejskiego w Gorlicach oraz pracy całego personelu kolonii w ramach wolontariatu.
Koordynator projektu i lekarz - Marta Przewor, kierownik kolonii - pani Iwona Dusza-Gryzik, wychowawcy: panie Kinga Nowak, Paulina Karwala - Wasilczenko, Agnieszka Turska i Alina Dajek. Opieka duchowa ks. Józef Buczyński.
Serdeczna atmosfera panująca na kolonii - to efekt wielkiego zaangażowania i serca okazywanego dzieciom przez cały personel. Największą radością były efekty naszej pracy widoczne w tym, że dzieci z wielkim zaangażowaniem i posłuszeństwem korzystały z całego przygotowanego programu. Dzieci czuły się wspaniale. Chętnie przedłużyłyby pobyt nad morzem.
Galeria zdjęć
Marta Przewor
zdjęcie Agnieszka Turska
Spotkanie SRK w ogrodzie
Pogoda 29 czerwca 2021 roku była burzowa, nie przeszkodziła nam jednak, aby spotkać się i cieszyć wspólnotą po trudnym czasie, gdy panował koronawirus. Ucieszył nas fakt, że znów mogliśmy zobaczyć osoby, które wyzdrowiały i te, które nie wychodziły z domu ze względu na panujący wirus. Na spotkanie przyszło 35 osób.
Swoją obecnością zaszczycił nas ks. proboszcz Stanisław Ruszel. Pani prezes powitała wszystkich bardzo serdecznie. Podziękowanie za modlitwę i otuchę w trudnym czasie przekazała osoba, która ciężko ostatnio chorowała. Panie z naszej wspólnoty już wcześniej pomagały gospodarzom przygotować stoły i poczęstunek.
Po wspólnej modlitwie zjedliśmy pyszne pierożki ruskie przygotowane przez naszą członkinię. Na stole znalazły się też kanapki i pyszne ciasta oraz owoce sezonowe i napoje. Po posiłku wszyscy cieszyli się sobą i chętnie ze sobą rozmawiali.
Następnie pani Marta złożyła życzenia imieninowe Władysławom, Emiliom i Pawłowi. Wszyscy zaśpiewaliśmy "Życzymy, życzymy..."
Wspomnieliśmy też zmarłą ostatnio panią Janinę Gajewską i pomodliliśmy się za Jej duszę.
Poruszono sprawę powstania pomnika Niepokalanej Patronki Gorlic. Padła propozycja, by była to lokalizacja inna niż poprzednie, a mianowicie na placu przed ogrodzeniem kościoła, obok dawnej szkoły nr 2. Ks. proboszcz zaakceptował ten pomysł. Zarząd podjął decyzję o dalsze starania w tym temacie. Potem był czas na wspólne śpiewanie piosenek religijnych i biesiadnych.
Podziękowaliśmy gospodarzom i paniom, które pomogły zorganizować to spotkanie śpiewem piosenek im zadedykowanym. Zakończyliśmy śpiewem "Barki". Do śpiewu włączyły się szpaki mieszkające w ogrodzie. To spotkanie bliskich sobie osób spowodowało, że znów pojawił się u nas uśmiech i chęć do dalszego działania w służbie Bogu i ludziom. Bóg zapłać wszystkim.
Galeria zdjęć
Rozalia Abram
Radość pielgrzymowania - wreszcie wyruszamy na trasę pielgrzymkową.


Po ponad rocznej przerwie w pielgrzymowaniu - spowodowanej pandemią, wyruszamy na kolejną pielgrzymkę zorganizowaną przez Stowarzyszenie Rodzin Katolickich - koło w Gorlicach. Dopiero ta długa przerwa pokazała jak bardzo jest nam potrzebna ta forma formacji religijnej i jak wiele sprawia radości. Również wielka radość w miejscach pielgrzymkowych, bo byliśmy po przerwie jedną z pierwszych grup. Pielgrzymka - to podróż podjęta z pobudek religijnych. Motywem podjęcia trudu pielgrzymowania może być chęć zadośćuczynienia za popełnione grzechy lub też chęć "wymodlenia" zdrowia czy pomyślności dla siebie lub rodziny. Pątnicy pielgrzymują również, ażeby wyrazić wdzięczność, np. za urodzenie dziecka, odzyskanie zdrowia czy sprawności fizycznej. Ale pielgrzymka nie wyklucza elementów turystycznych takich jak ciekawość poznania nowych okolic i zabytków, chęć poznania nowych świątyń, chęć przeżycia radości spotkania w grupie, twórczy wypoczynek itp.
19 czerwca b.r. o godzinie 6.00 wyruszamy autokarem z gorlickiego Rynku. Pielgrzymuje razem z nami duszpasterz naszej grupy ks. Józef Buczyński. Rozpoczynamy jak zwykle modlitwą, śpiewem Godzinek i innych pieśni - zwłaszcza Maryjnych. W autokarze panuje radość spotkania i chęć rozmowy "z sąsiadem".
Pierwszym etapem naszego pielgrzymowania było sanktuarium Matki Bożej Królowej Świata - Opiekunki Ludzkich Dróg w Sokołowie Małopolskim. Zostaliśmy serdecznie przyjęci przez ks. proboszcza Jana Prucnala, który w sposób zwięzły i ciekawy przekazał nam historię świątyni i łaskami słynącego obrazu Matki Bożej. Obraz ten zdobił najpierw kościół Świętego Ducha. Po pożarze w 1904 roku wybudowano obecny kościół parafialny (budowę zakończono w 1916 roku) i przeniesiono do niego łaskami słynący obraz Matki Bożej Sokołowskiej. Umieszczono go w głównym ołtarzu, gdzie doznawał ogromnej czci od wiernych. Pochodzi z pierwszej połowy XVII wieku. Autor wizerunku pozostaje nieznany.. Obraz przedstawia Maryję trzymającą na kolanach Dzieciątko. Jezus podnosi ku górze lewą rączkę w geście błogosławieństwa. Natomiast w prawej trzyma jabłko - symbol świata. Obraz Matki Bożej zasłynął łaskami głównie w czasach przedrozbiorowych. W czasach zaborów nastąpiło zahamowanie kultu, a nawet niemal jego zapomnienie. Odrodził się on na nowo w drugiej połowie XIX wieku. Matka Boża Królowa Świata określana jest także Opiekunką Ludzkich Dróg. Geneza tytułu wiąże się z faktem emigracji sokołowskiej ludności za granicę. Rozpoczęła się ona pod koniec XIX wieku. Opiece Maryi szczególnie polecani są emigranci, którzy opuszczają kraj w poszukiwaniu pracy. W 2013 roku (6 czerwca) odbyła się koronacja obrazu MB Królowej Świata - "Patronki Ludzkich Dróg", a kościół parafialny został podniesiony do rangi sanktuarium. Obraz Matki Bożej został przeniesiony z ołtarza głównego do specjalnej kaplicy bocznej. Po nawiedzeniu sanktuarium udaliśmy się na sokołowski rynek, gdzie stoi Pomnik Wdzięczności za Odzyskaną Wolność. Tworzy go naturalnej wielkości figura Matki Bożej, stojąca na wysokim postumencie. Zadajemy sobie pytanie. Czy kiedyś stanie pomnik Matki Bożej - Pani Gorlickiej na gorlickim rynku w Gorlicach..?
Następnie udaliśmy się do kościoła Matki Bożej Królowej Polski w Wólce Niedźwiedzkiej. Parafia Wólka Niedźwiedzka pierwotnie należała do parafii Sokołów Młp. W 1912 roku zawiązał się w Wólce Niedźwiedzkiej Komitet Budowy Kościoła, którego staraniem zakupiono modrzewiowy kościół w Woli Zarczyckiej, który po przeniesieniu został poświęcony w 1913 roku. W 1997 roku przeprowadzono generalny remont kościoła. Wymieniono zbutwiałe elementy konstrukcji, stolarkę okienną i drzwiową, wymieniono pokrycie dachu na blachę dachówkopodobną, lecz tak, by kościół zachował charakter zabytkowy. W ostatnich latach świątynia została wydłużona - wszystko zgodnie z wymogami konserwatora.
W tym pięknym kościółku uczestniczyliśmy we Mszy świętej sprawowanej w naszej intencji przez ks. proboszcza Stanisława Szwanenfelda i ks. Józefa Buczyńskiego. Homilię wygłosił ks. proboszcz, podkreślając, że Jezus w dzisiejszej Ewangelii wzywa nas do radykalizmu wiary i podkreśla, że mamy stawiać na pierwszym miejscu sprawy Królestwa Bożego. Wysłuchaliśmy również historii świątyni i parafii. Po zakończonym nabożeństwie serdeczne spotkanie z ks. proboszczem, który zafundował nam poczęstunek, kawę, herbatę. Na koniec śpiew "Barki" i pożegnanie. Słowom wdzięczności nie było końca.
Kolejny etap naszego pielgrzymowania to sanktuarium Narodzenia NMP w Zawadzie koło Dębicy (nie mylić z Zabawą!). To już diecezja tarnowska. Kustosz sanktuarium przekazał nam historię tego często odwiedzanego miejsca kultu religijnego. Rok temu przeżywano tutaj jubileusz 100-lecia koronacji. Najdroższym skarbem, ozdobą i bogactwem zawadzkiego kościoła jest cudowny obraz Matki Bożej. Obraz nosi cechy i charakter obrazu Najświętszej Maryi Panny Śnieżnej, jaki znajduje się w Bazylice Matki Bożej Większej w Rzymie. Zapewne podobieństwo tych dwóch obrazów może wskazać na pochodzenie obrazu zawadzkiego. Z kultem Matki Bożej Śnieżnej rozpowszechniały się, zwłaszcza w XVI wieku kopie tego obrazu. Taki właśnie obraz Matki Bożej znalazł się w pałacu rodziny Ligęzów, właścicieli dóbr zawadzkich. W 1595 roku Stanisław Ligęza zbudował w Zawadzie, w ustronnym zakątku drewnianą kaplicę pod wezwaniem Narodzenia Matki Bożej. Do kaplicy tej przeniósł Cudowny Obraz Matki Bożej, czczony dotąd w kaplicy zamkowej w Zawadzie. Nadzwyczajne łaski, jakimi Maryja obdarzała swoje dzieci, doczekały się (w ich wdzięcznych sercach) złotych koron dla Madonny i Dzieciątka w obrazie zawadzkim. Wszystkie warunki wydawały się być spełnione, aby wszcząć starania o koronację obrazu. 8 września 1920 roku dokonano koronacji Matki Bożej. Mijały burzliwe lata i tak dla Zawady nadszedł ważny rok 1970; rok 50-lecia koronacji obrazu Matki Bożej Zawadzkiej. W uroczystości 50-lecia wziął udział metropolita krakowski kardynał Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II. Na zakończenie modlitwa różańcowa przed pełnym słodyczy i macierzyńskiej dobroci obliczem Maryi.
Po obiedzie w zawadzkiej karczmie udajemy się do sanktuarium Matki Bożej Wniebowziętej w Przeczycy, gdzie zostajemy serdecznie przyjęci przez księdza prałata Marka Marcićkiewicza, który opowiedział nam niezwykle ciekawie i syntetycznie historię parafii i słynącej łaskami figury Matki Bożej. Nietypowa figura Matki Bożej znajduje się w sanktuarium Matki Bożej w Przeczycy. Opinia o niecodzienności figury wynika z faktu, że Maryja trzyma małego Jezusa na prawym ręku, a nie na lewym. Warto pojechać do Przeczycy i na własne oczy przekonać się o wyjątkowości figurki, jej pięknie i cudownych mocach. Czas powstania cudownej statuy Matki Bożej Przeczyckiej określa się na lata 1460-70. Kult Najświętszej Maryi Panny w tym miejscu jest bardzo żywy. Świadczą o tym liczne wota i świadectwa uzdrowień. 15 sierpnia 1925 roku sufragan przemyski Karol Józef Fischer dokonał jej koronacji. Kilka lat później skradziono je. Rekoronacja pod przewodnictwem bpa tarnowskiego Franciszka Lisowskiego miała miejsce 12 listopada 1933 roku. Także i te korony padły łupem złodziei. W 1975 roku ponownej rekoronacji dokonał kard. Karol Wojtyła. Wówczas dokonano konserwacji figury, przywracając jej pierwotny wygląd. Po tym wydarzeniu kult Matki Bożej znacznie się ożywił.
Kończymy nasz szlak pielgrzymkowy nawiedzeniem sanktuarium Dzieciątka Jezus w Jodłowej. Po oglądnięciu filmu dotyczącego historii powstania tego miejsca, uczestniczymy w nabożeństwie do Dzieciątka Jezus, prosząc Go o potrzebne łaski, które wypraszaliśmy u Jego Matki na całym szlaku pielgrzymkowym. Zdziwieniem niektórych pielgrzymów był fakt, że przez cały rok w tym sanktuarium czcimy Dzieciątko Jezus, śpiewając kolędy.
Dziękujemy Panu Bogu za ten czas łaski. Bóg zapłać ludziom, którzy umożliwili nam przeżyć ten piękny czas ożywienia i pogłębienia naszej wiary oraz miłości do Boga i Maryi. Dziękujemy wszystkim kapłanom, których spotkaliśmy na swojej drodze za tak piękną, radosną posługę; ks. Józefowi i Stanisławowi za ofiarę Mszy świętej. Poczuliśmy się znów radośni i mocni duchem.
Galeria zdjęć
Marta Przewor

"Rodzina Bogiem silna,
staje się siłą człowieka i całego narodu.
"
(Jan Paweł II)

Corocznie pod koniec maja (na zakończenie nabożeństw majowych) sprawowana jest Msza święta przy krzyżu na Blichu, wówczas wiosenny pejzaż pozwala jeszcze mocniej przeżywać piękno liturgii. Ze względu na deszczową pogodę w tym roku Msza święta nie odbyła się w miesiącu maju. Natomiast 1 czerwca przy pięknej aurze zgromadziliśmy się na Mszy świętej. Stajemy zawsze ze wzruszeniem w tym miejscu, bo przy tym Krzyżu nasi dziadkowie i rodzice od kilkudziesięciu lat (w miesiącu maju), wznosili modlitwy do Pana Boga, wierząc mocno we wstawiennictwo i opiekę Matki Najświętszej. Mszę świętą sprawował ks. Józef Buczyński. Ofiarowaliśmy ją w intencji żyjących i zmarłych mieszkańców zarówno ulicy Blich jak i mieszkańców Ropicy Polskiej. W światowy Dzień Dziecka modliliśmy się w intencji dzieci i młodzieży, aby potrafiły być wierne prawdziwym wartościom i podążać za Jezusem Chrystusem, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Również członkowie Wspólnoty Stowarzyszenia Rodzin Katolickich od lat uczestniczą w tej Eucharystii, biorąc czynny udział w liturgii słowa poprzez czytanie słowa Bożego, śpiewanie psalmu i modlitwę wiernych. Ks. Józef w homilii nawiązał do patrona dnia - świętego Justyna, męczennika i największego obrońcy chrześcijaństwa II wieku. Składamy serdeczne "Bóg zapłać" ks. Józefowi za Eucharystię i wygłoszone Słowo Boże. Oby ono nas umocniło, byśmy szli przez życie pełni wiary, nadziei i miłości.
Trochę z historii tego miejsca...
Krzyż ten stoi obecnie przy ruchliwej drodze, wiodącej z kopalni na ulicę Blich. Dawniej to była Ropica Dolna. Został postawiony w 1846 roku (taka data widnieje na pionowej desce krzyża). Niestety powodu jego ufundowania nie znamy. Rok 1846 to rok rabacji galicyjskiej. Być może upamiętnia on powstanie chłopskie w Galicji. W 1934 roku ks. Bronisław Świeykowski dokonał generalnej renowacji krzyża. Obecnie również krzyż został odnowiony, a ksiądz Józef Buczyński dokonał ponownego jego poświęcenia. Krzyże przydrożne były i są nieodłącznym elementem krajobrazu kulturowego polskiej wsi. Są znakiem przynależności religijnej, miejscem spotkań wiernych, przypominają o historii i ludzkich wydarzeniach. Przy tym krzyżu okoliczni mieszkańcu od kilkudziesięciu lat spotykają się w miesiącu maju, śpiewając litanię loretańską, różnorodne pieśni, zwłaszcza maryjne oraz modląc się na różańcu w różnych intencjach. "Bogu niech będą dzięki", że nadal znajdują się osoby które kultywują tę tradycję. Szkoda, że najczęściej w wieku podeszłym, ale przyprowadzają swoje wnuki. Jest więc nadzieja, że tradycja nie zaginie.
Marta Przewor
  
  

25 lat minęło

Przed nami... 300 numer "Z Niepokalaną" - jubileuszowy - bo ukazuje się od 1996 roku.
Już od dawna pesymiści przewidywali kres naszej parafialnej gazetki, co na szczęście nie ziściło się. Minęło 25 lat, a czasopismo wciąż się ukazuje.
Nie jest to takie łatwe zadanie - pisanie, redagowanie i skład komputerowy czasopisma, ale dzięki Bogu, Maryi Niepokalanej i "mrówczej pracy" pani Marty Przewor "dajemy radę".
Gazetka na przestrzeni ćwierćwiecza zmieniła swój wygląd, zawartość oraz skład redakcji.
Kilka lat temu przekazywaliśmy Państwu nasze marzenie, a była nim zmiana graficznej szaty czarno - białej na kolorową. Marzenie, jak widać spełniło się i zapewne bardziej zachęca to do czytania parafialnego miesięcznika. Gazetka ma zawsze 16 stron (niekiedy 20). Materiały formacyjne, cykle tematyczne, homilie, artykuły o pięknych miejscach kultu religijnego w Polsce i na świecie, ciekawe rady - wskazówki dla uczniów, studentów - pomocne w opanowaniu wiedzy, wiersze, a także relacje z działalności Koła Stowarzyszenia Rodzin katolickich i wydarzeń w naszej parafii - to wszystko, co zawiera gazetka "Z Niepokalaną".
Piszą starsi i młodsi, choć tych drugich jest niestety niewielu.
Zachęcamy wszystkich do pisania artykułów - gazetka, to nasza wspólna, parafialna praca. Niekiedy warto i trzeba poruszać różne sprawy, podzielić się swoimi przemyśleniami, uwagami czy wskazówkami. Będziemy wdzięczni za włączenie się naszych parafian (i nie tylko) w kontynuację tego zadania.
Dziękujemy ks. J. Buczyńskiemu - asystentowi kościelnemu, a także jego poprzednikom za współpracę w redagowaniu gazetki.
Prosimy o modlitwę, by Maryja Niepokalana - nasza Patronka wypraszała u swego Syna błogosławieństwo dla wszystkich, którzy piszą, tworzą, obsługują technicznie - szczególnie dla pani prezes SRK M. Przewor, dla pana R. Huka - oraz dla tych którzy współpracują z redakcją parafialnej gazetki "Z Niepokalaną".
Bóg zapłać!
T. Orłowska

Noworoczne spotkanie kolonistów

"Ciągle jeszcze istnieją wśród nas Anioły. Nie mają wprawdzie żadnych skrzydeł, lecz ich serce jest bezpiecznym portem dla wszystkich, którzy są w potrzebie".
(Phil Bosmans)
9 stycznia b.r. w gorlickiej bazylice odbyło się spotkanie młodzieży uczestniczącej w sierpniu 2021 w kolonii letniej w Bustryku oraz uczestników jesiennej wycieczki tzw. "pokolonijnej". Projekt obejmował razem 56 osób. Ze względu na epidemiologiczne ograniczenia w gromadzeniu się, nie mogliśmy spotkać się w Domu Katechetycznym. Spotkanie rozpoczęło się występem słowno - muzycznym grupy "kolonistek" od słów: "Okres Bożego Narodzenia, to czas radosnego świętowania - czas spotkań i wspólnego kolędowania. Dzisiaj w bazylice wokół betlejemskiego żłóbka zgromadzili się ludzie dobrej woli. Chętnie połamalibyśmy się opłatkiem, złożyli osobiście życzenia, jednak pandemia nam na to nie pozwala. Dlatego z tego miejsca pragniemy złożyć życzenia i podziękowania..." Bardzo cieszymy się, że pomimo przeciwności, udało się je przezwyciężyć i nasza kolonia w 2021 roku się odbyła. Każdy z nas podczas kolonii i wycieczki doświadczył wiele dobra i za to dobro pragniemy dziś podziękować ludziom dobrej woli i wielkiego serca. Ludziom, którzy przyczynili się do tego, że latem mogliśmy wypoczywać na kolonii w Bustryku, jesienią zwiedzać Muzeum Przyrodnicze w Krempnej, poszerzyć swoja wiedzę na temat objawień Matki Bożej Saletyńskiej oraz brać udział we Mszy świętej w wyjątkowym kościółku w Skalniku. Dzisiaj możemy się spotkać, by wspólnie kolędować na chwałę Dzieciątka Jezus."
Dalsza część występu to właśnie piękne wykonanie kilku kolęd zakończone artystycznym śpiewem piosenki świątecznej w wykonaniu kolonistek.
Następnie ks. proboszcz Stanisław Ruszel podziękował Stowarzyszeniu Rodzin Katolickich, działającemu przy naszej parafii za realizację od lat dzieła pomocy rodzinom. Pani starosta Maria Gubała złożyła dzieciom życzenia, podkreślając, że "bez Boga ani do proga". Kierownik Wydziału Kultury Urzędu Miasta pan Wojciech Zapłata podziękował za współpracę przy realizacji tego dzieła i obiecał dalsze jego wspieranie.
Wśród gości zaproszonych, (których nie sposób wszystkich wymienić), ponieważ tak wiele osób okazało nam pomoc i wsparcie, byli też przedstawiciele, którzy włączali się w pomoc w różnoraki sposób w latach poprzednich. To właśnie doświadczenie organizacyjne zdobyte przez te 26 lat pozwoliło "odważyć się" nam pomimo przeciwności (epidemiologicznych i innych) na realizację kolonii letniej w 2021 roku.
W programie spotkania były trzy konkursy: konkurs śpiewania kolęd, konkurs wiedzy zdobytej na wycieczce pokolonijnej oraz konkurs plastyczny (również na ten temat).
Wielkim zdumieniem dla gości uczestniczących w spotkaniu był udział młodzieży - z wielkim zaangażowaniem - we wszystkich konkursach.
W tych czasach, kiedy (niestety) coraz mniej ludzi, a zwłaszcza dzieci śpiewa kolędy, wyłoniła się grupa kolonistów śpiewających pięknie, z wielką pasją. Wszyscy uczestnicy otrzymali nagrody ofiarowane przez sponsorów. Przyszedł też (trochę spóźniony, ale bogaty) św. Mikołaj.
Galeria zdjęć
Wszystkim ofiarodawcom i organizatorom
składam serdeczne Bóg zapłać.
Marta Przewor